Nikt z nas nie jest maszyną, która cały czas pracuje bez zastrzeżeń
Każdemu z nas zdarzają się słabsze dni, które są skutkiem zmęczenia, stresu, braku snu, złej diety albo zwyczajnego ‘nie chce mi się’
W takie dni najczęściej zmagamy się sami z sobą czy zrobić ten trening czy może dać sobie spokój. I o ile nie jest to jednorazowy wybryk, to takie ‘odpuszczanie’ prowadzi często do reakcji łańcuchowych.
Z jednego treningu robi się tydzień, dwa, a czasami jeszcze dłużej
Właśnie w taki słabszy dzień satysfakcja z treningu powinna być podwójna! Nie dość, że zrealizowałeś swoje założenia treningowe, nie dość, że jesteś krok bliżej do swojego upragnionego celu, to jeszcze osiągnąłeś to w wielkim stylu, bo pokonałeś przy tym własne słabości!
Ponadto, często po takim treningu, wydzielające się podczas ćwiczeń endorfiny potrafią odmienić Wasze samopoczucie o 180 stopni
A Wam jak idzie trzymanie reżimu treningowego?